Powoli popijam wciąż
gorącą kawę. Szybki rzut oka na kalendarz. Od ostatniego wpisu minęło sporo
czasu. Zmiany można odczuć słysząc tykające wskazówki zegara, albo
zastanawiając się, ile się zmieniło.
Mam nadzieję, że u
Was wszystko dobrze. U mnie zmieniło się bardzo dużo.
Zmiany w gronie
przyjaciół, bo pewne sytuacje zweryfikowały, na kogo można liczyć, a na kogo
niekoniecznie. Grupę zasiliło kilka fantastycznych osób i jestem niesamowicie
szczęśliwa, że mam teraz takich ludzi w swoim życiu. Udane zawody we wrześniu,
oraz najważniejsze zakupy w moim życiu w listopadzie (ale o tym w kolejnym
poście). Wygrany Hubertus w Nielepicach, adopcja dwóch kociaków.
Dobry wybór studiów
i przetrwanie sesji, która dla mnie skończyła się wczoraj (Mam nadzieję. Panie
profesorze, w razie wątpliwości co do mojej oceny z Etyki Dziennikarskiej
proszę zajrzeć na mojego bloga, jest bardzo etyczny!).
Jako, że koszmar w
postaci egzaminów najprawdopodobniej jest dla mnie zakończony na najbliższe
kilka miesięcy, nadszedł czas na poukładanie wielu spraw. I przede wszystkim -
powrót tutaj.
Spora ilość
zaliczeniowych artykułów pokazała mi, że potrzebuję tego miejsca. Że
dziennikarstwo to jedno, ale pisanie własnych tekstów, czyli bardziej
publicystyka, to coś, czemu muszę poświęcić swój czas, bo to forma pisania,
która odpowiada mi najbardziej. I nie powinnam pozwalać żeby praca czy studia
mi to zabrały.
Teraz czas na kilka
spraw organizacyjnych. Bo okej, wracam, ale jaki jest plan, co teraz będzie
działo się z tym blogiem?
Zamierzam skupić się
na dwóch głównych kategoriach tekstów. Blog z założenia miał być o koniach -
czym będzie, szczególnie teraz, po zmianie w moim życiu, jaka miała miejsce pod
koniec roku (większość wie co mam na myśli, ale whatever, następy post). Z jednej
strony konie, a z drugiej? Cóż, jak widać zbyt kocham temat organizacji,
ogarniania życia (*przerwa dla ludzi ze studiów, żeby mogli się pośmiać* Okej,
czytajcie dalej.), planowania, więc o tym również będzie część tekstów.
Będę walczyć o
większą regularność, chciałabym wrócić do stanu sprzed kilku miesięcy (post
tygodniowo), a jak dobrze pójdzie to jeszcze trochę podnieść częstotliwość
publikacji.
Mam nadzieję, że
jeszcze tu jesteście i mimo mojej długiej nieobecności chętnie przeczytacie
coś, co napiszę :) Serdecznie zapraszam, wieczorem wlatuje pierwszy wpis. Do
zobaczenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli Ci się spodobało - zostaw proszę komentarz :)